Od premiery SOMY, ostatniej dotychczas produkcji Frictional Games, minęło już ponad pół roku. Z tej okazji szwedzkie studio na swoim oficjalnym blogu podzieliło się kilkoma informacjami oraz spostrzeżeniami na temat rzeczonej gry.
Zdecydowanie najciekawszym fragmentem obszernego wpisu jest ustęp dotyczący sprzedaży i wyprowadzone z tego punktu wnioski twórców.
SOMA rozeszła się (platformami docelowymi były pecety oraz PlayStation 4) w nakładzie 250 tysięcy sztuk, czyli ilości, która według deweloperów jest
„umiarkowanie dobra”. Według ich szacunków i przy utrzymaniu obecnej sprzedaży dziennej (około 125 kopii) inwestycja w SOMĘ zwróci się jeszcze w tym roku – do
„wyjścia na zero” potrzebnych jest jeszcze 20-30 tysięcy spieniężonych egzemplarzy.
Co według twórców serii
Penumbra oraz gry
Amnesia: The Dark Descent spowodowało, że wyniki sprzedaży są
„tylko” dobre, a nie oszałamiające? Za główny powód uznają brak konkretnej przynależności gatunkowej
SOMY. Oddajmy im głos:
Jest to raczej wypadkowa horroru i sci-fi, co mogło spowodować, że gracze oczekujący pełnokrwistego horroru zawiedli się zbyt dużą ilością science fiction i vice versa. Wydawało nam się, że ta synteza gatunkowa zadziała, natomiast możliwe, że potencjalnych graczy mogła ona zniechęcić do kupna.
Przy okazji wypuszczenia na rynek
SOMY odnotowano również spadki sprzedaży pierwszej
Amnesii. Analogiczna sytuacja miała miejsce podczas premiery
Amnesia: A Machine for Pigs. Twórcy tłumaczą ten wzorzec łatką
„kolejny horror od Frictional Games”, która według nich w masowej świadomości została przypięta ich produkcjom. Na przyszłość planują więc tworzenie bardziej różnorodnych gier, co w zamierzeniu ma im pomóc uzyskać większy zasięg i przyciągnąć nowych graczy. Obecnie firma pracuje równolegle nad dwoma projektami, możliwe więc, że za jakiś czas będziemy wiedzieli więcej o kierunku, w jakim podąży
Frictional Games.
Źródło:
"Norton" - GRY-OnLine
|
Klemens
|
2016-03-25 11:01:49
|
|